A na początku było tak…
(stworzenie świata)
Na samym początku świata był początek, tego co było na początku, czyli nie było nic, a to co było, nie było niczym. Było tylko coś, a co, nikt nie wie.
Ale podobno cały wszechświat był wielkości ziarenka ryżu. A potem ono się powiększyło i oddzieliło od siebie ciemność od jasności, wodę od lądu. Następnie wyrosły drzewa i inne rośliny, pojawiły się zwierzęta i ludzie.
Ludzie się buntowali, bo było cały rok sucho i ciepło. Rośliny więdły i usychały, zwierzęta umierały z głodu i pragnienia. Wówczas jeden z herosów wspiął się na najwyższe drzewo i siadł na chmurze. Poleciał nią w kosmos i rozerwał jedną gwiazdę na pół i wypadł z niej śnieg i mróz. Przełamał drugą gwiazdę i wyleciał deszcz i zimno, przełamał trzecią i spadł ciepły deszcz, zrobiło się gorąco.
Znów zazieleniły się pola i łąki, a w młodych gajach wesoło śpiewały ptaki, wypasały się stada dzikich zwierząt.
Nowe życie, zmiany klimatu zawdzięczamy pomysłowemu herosowi.
Szymon, klasa V