Artykuły

Sylwester Byzdra
Odsłony: 2415

Pewnego ranka zostałam sama w domu, ponieważ moi rodzice wyjechali na grzyby, a ja w soboty lubię sobie dłużej pospać, więc nie pojechałam z nimi.

Nagle obudziły mnie jakieś przyciszone głosy z sąsiedniego pokoju. Ktoś wyraźnie majstrował przy drzwiach balkonowych. Przez szparę między drzwiami do pokoju zauważyłam dwie zamaskowane postacie, byli to najwyraźniej złodzieje, którzy musieli obserwować nasz dom i zauważyć, że rodzice wyszli. Słyszałam, jak rozmawiali, że z pewnością nikogo nie będzie w domu.

Serce zaczęło mi walić z całej siły, a nogi ugięły się, jakby były ulepione z wosku. Bardzo przestraszyłam się tych ludzi i postanowiłam schować się za łóżko. Złodzieje weszli już do domu i słyszałam ich głosy w pokoju obok. Zachowywali się swobodnie, porzuciwszy środki ostrożności, tak bardzo byli pewni, że już nic ich nie zaskoczy. Zauważyłam że nasza suczka rasy huskie obudziła się i pobiegła do włamywaczy szczekając donośnie i warcząc ze wściekłości na nieproszonych gości.

Po tym zdarzeniu usłyszałam, jak złodzieje pośpiesznie otwierają drzwi balkonowe i wyskakując w krzaki kolczastych róż i biegną przez podwórko krzycząc na siebie nawzajem.

To było najstraszniejsze, a zarazem najśmieszniejsze wydarzenie w moim życiu.

Iza E. kl. V