Sylwester Byzdra

Pewnego razu żył sobie nietoperz Leszek. Miał on żonę Jadwigę i dwójkę dzieci Anię i Hanię. Wydawałoby się, że nietoperze śpią w dzień, ale nie te. Rodzina nietoperzy zmieniła tryb życia i nosiła specjalne, ciemne okulary.

Oto nadszedł dzień rozpoczęcia roku szkolnego.

Z rana pod dom nietoperzy przyszedł żółw Leonard z grupą małych zwierząt, by wspólnie wyjść na przystanek. Gdy wszystkie dzieci dotarły do przystanku żubrzego, przybył żubr i przywiózł je do szkoły.

Pierwszą lekcją był w-f. Najpierw była rozgrzewka, a później  dziewczynki okrążały boisko, a chłopcy grali w piłkę nożną.

     Na przerwie zwierzęta dostały do jedzenia ryż lub żyto, albo porzeczki. Na drugiej lekcji mali uczniowie trenowali taniec towarzyski w „Zwierzęcej szkole średnich w wielkości zwierzątek”- ruch to podstawa. W trakcie lekcji przybył do budynku szkoły lekarz, pan tchórz, zbadał on wszystkich i stwierdził, że każdy jest zdrowy. Grupa skorzystała z okazji i zapytała doktora, jak żyć zdrowo.

     Na kolejną lekcję przyszedł pan Jan Żyła, dyrektor szkoły. Mówił o pożądanych zachowaniach dzieci i młodzieży. Następna przerwa była obiadowa. Każdy ze smakiem zjadł rzodkiewkę w sosie z jarzębiny i jogurt z owoców wiciokrzewu i porzeczki. Po obiedzie wszyscy wrócili na żubrzym autobusie do domu.

     Hani i Ani najbardziej podobała się lekcja tańca towarzyskiego. Na obiad w domu były orzechy i żołędzie w sosie wrzosowym. Wieczór dziewczynki spędziły na układaniu wieży z leśnych klocków i rzucaniu do kosza. Około godziny 2000 siostrzyczki poszły się umyć w różanej wodzie.

     W nocy była burza i dziewczynki bały się grzmotów, nie mogły zasnąć, więc w kalendarzu liczyły dni do ważnych wydarzeń. Gdy minęła burza, uspokojone położyły się spać.

     Tak minął dzień  rodziny nietoperzy.

Natalia B. kl. V